Pamiątki od Piotra Zajdla – wokalisty Cold War.

W ubiegłym roku do zbiorów Spichlerza trafiły osobiste pamiątki, które przekazał nam Piter Zajdel – wokalista i jeden z założycieli grupy Cold War. Prezentujemy Wam kilka jarocińskich „smaczków” z tego zbioru  Przy okazji zamieszczamy porcję wspomnień Piotra o starych, dobrych rockandrollowych czasach i festiwalu w Jarocinie:
„Pobyt na festiwalu spowodował, że sam zacząłem grać rocka. W latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia młodzi, początkujący artyści borykali się z trzema problemami. Pierwszym był brak sprzętu do grania, związany głównie z niedoborem gotówki, a czasami brakiem profesjonalnych instrumentów na rynku. Jednak gdy udało się tę kwestię przezwyciężyć, pojawiał się kolejny brak: sali do grania. W domu próby tworzenia muzyki kończyły się często protestem rodziny, sąsiadów, a bywało i tak, że także organów ścigania, nasłanych przez życzliwych “przyjaciół”. Zdobycie pomieszczenia do grania w pobliskich klubach lub domach kultury graniczyło wręcz z cudem, którego nie każdy mógł dostąpić. Gdy oba problemy udało się pokonać, pojawiał się trzeci – praktycznie nie do przeskoczenia: bilet do wojska. Mimo ogromnego zapału armia doprowadziła – w jakiejś części – do destrukcji i destabilizacji rodzącego się rynku rockowego. Wiele fajnych kapel się rozpadło i zniknęło na zawsze. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych na rynku muzycznym zrobił się ruch. Powstawały nowe zespoły, kluby muzyczne, płatne sale do prób, prywatne studia nagrań, ba – wytwórnie płytowe. Ale, niestety, takiego zapału jak w poprzedniej dekadzie już takiego nie było…” (źródło: https://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36000,3516585.html)